Moja siostra cały czas zmieniała coś w swoim mieszkaniu. Nie byłoby w tym nic złego, że to zawsze mnie zaganiała do pomocy. Pomysłów miała mnóstwo i zawsze kombinowałyśmy, jak wykonać je samodzielnie, bez pomocy mężczyzn. Ostatnio pomalowałyśmy ściany w jej salonie i nawet całkiem dobrze nam to wyszło.

Wybór z pełni kolorów tapet

Kiedy ściany były już odmalowane, siostra stwierdziła, że kolorowe tapety ścienne rasch przydałyby się jej na połowie tych ścian. Takie ozdobne, ładne, zwracające uwagę, żeby nie skończyło się na samym malowaniu, bo wtedy pomieszczenie wyglądałoby na smutne. Dlatego jeszcze tego samego dnia, pojechałam z nią autem do sklepu, w którym chciała zaczerpnąć inspiracji i pomysłów na ozdobienie ściany. Gdy zobaczyłam ilość tapet, która tam była, oniemiałam. Ja bym chyba nie potrafiła się na nic zdecydować, bo wszystko bardzo mi się spodobało. Było tam z 50 wzorów, jak nie więcej. Nie wiem dokładnie, bo po doliczeniu do 20 zgubiłam rachubę. Siostra bez przejęcia przeglądała tapety i zastanawiała się, która będzie najlepiej komponować się ze ścianą w kolorze oliwkowym. Doradziłam jej, że może jakieś żółte odcienie, bo w palecie barw taki odcień zieleni jest bardzo blisko żółci. Szybko znalazła tapetę, która ją interesowała. Zasugerowała się moimi podpowiedziami i wybrała jakieś jesienne liście o żółtych kolorach. Naprawdę kolory były tak nasycone, że byłam zdziwiona. Koniec z nudnymi wyblakłymi kolorami w sklepach, kiedy rasch jest na rynku.

Gdy tapeta była już gotowa, nie mogłam się na nią napatrzeć. Wyglądała bardzo ładnie, ponieważ przejście między farbą a tapetą zostało oznaczone taką ozdobną tasiemką w ciemniejszym kolorze. Dzięki temu była jeszcze bardziej wyrazista a wnętrze salonu wyglądało bardzo elegancko.