W dzisiejszych czasach coraz więcej książek przechodzi z wersji wydrukowanej i obłożonej w introligatorni do wersji cyfrowej. I nie chodzi tutaj o druk cyfrowy ale o przetworzenie jej do wersji elektronicznej do odczytu na telefonie, czytniku czy komputerze. Czy jest to dobre rozwiązanie?

Kto wygra w tej rywalizacji i czy introligatornia wraz z drukarnią podołają temu wyzwaniu?

Jedni wolą czytać w ten sposób inni w ten. Ja osobiście nie przepadam za książką w wersji elektronicznej. Drukarnia robi co może, żeby zachować ludzi przy wersji tradycyjnej lecz nasze lenistwo jest na tyle duże, że wiele osób woli wejść do elektronicznego sklepu i zakupić książkę poprzez jedno kliknięcie w ekran swojego telefonu. Niestety zabija to powoli książkę w wersji tradycyjnej. Dlatego trwa walka o czytelnika. Drukarnia, introligatornia Łódź wszystko działa na pełnych obrotach żeby wymyślić nowe sposoby zatrzymywania czytelnika przy ich opcji. Dzięki nowym techniką książka dzisiaj nie jest droga, dzięki czemu prawie każdy może pozwolić sobie na zakup od czasu do czasu nowej książki, a biblioteki są na tyle dobrze wyposażone, że nawet nie potrzebujemy kupować ich ale po prostu pójść i wypożyczyć tę pozycję która nas interesuje. Jest to dobre rozwiązanie dla tych, którzy lubią czytać ale nie lubią zbierać książek, lub nie chcą wydawać na każdą nowych pieniędzy. Z drugiej strony wersja elektroniczna jest jeszcze tańsza. Nierzadko można kupić nową książkę po promocyjnej cenie za 5zł.
Jest to naprawdę dobra oferta. Jednak czy można porównać książkę tradycyjną do cyfrowej? Za książką cyfrową opowiada się jej cena, możliwość wzięcia wielu książek na jednym urządzeniu czy możliwość czytania nawet bez włączania światła, bo samo generuje światło. Za książką tradycyjną jednak przemawia jej zapach, papier i to coś co w sobie mają. Taką klasę której nie posiadają książki elektroniczne. To jest jak dżentelmen przy zwykłym chłopaku.