Do niedawna sam nawet nie zastanawiałem się nad tym, skąd wziął się mój pomysł na działalność, którą aktualnie prowadziłem. Było to tak dawno temu, że autentycznie o tym zapomniałem. A przecież było to jedna z ważniejszych rzeczy w całym moim życiu.
Co tak naprawdę skłoniło mnie do produkowania pudełek z kartonu?
Przede wszystkim fakt, że w tamtym momencie było na to zapotrzebowanie. Robiłem wtedy przegląd wszystkich rodzajów biznesu, na które aktualnie było zapotrzebowanie, i z nich próbowałem wyłonić te, które najbardziej by mi odpowiadały. Nie było tego zbyt wiele, ale produkcja pudełek kartonowych wyraźnie wybijała się na tle innych perspektyw biznesowych. Postanowiłem zabrać się więc za to, co będzie najbardziej dochodowe. Początkowo sądziłem, że będę zajmował się tym tylko przez chwilę, dopóki nie znajdę biznesu bardziej pasującego do mojego charakteru. Okazało się jednak, że nie ma to większego sensu. W końcu mogłem zajmować się czymkolwiek innym, ale prawda była taka, że wykonywałbym dokładnie te same obowiązki, co przewodząc fabryce pudełek. W międzyczasie zdążyłem też bardzo polubić swoją branżę, co przełożyło się na lepsze wyniki finansowe. W końcu zawsze gdy robimy coś, co lubimy, efekty są znacznie lepsze. W tym przypadku było to widoczne dość wyraźnie. Nie było zresztą niczego innego, czym mógłbym się zająć. Dziś byłem już gotowy stwierdzić, że jestem po prostu za stary, by tak jak kiedyś rzucać się na głęboką wodę. Wtedy miałem dość odwagi, by zaryzykować wszystko co miałem i otworzyć fabrykę – dziś wolałem polegać na tym, co już miałem.
Oczywiście nie żyłem źle jako właściciel fabryki. Pieniądze były duże, obowiązki niespecjalnie męczące. Wiedziałem, że wiele osób chciałoby być na moim miejscu. Dlatego właśnie tym bardziej doceniałem sytuację, w której miałem szczęście się znaleźć.