Jestem pracownikiem firmy liczącej wysokości szkód wytworzonych podczas wypadków naturalnych, jak na przykład pożary czy huragany. Jest to praca właściwie sezonowa, ponieważ pewne tragedie występują na danych terenach w określonych porach roku. Jest wiosna, czas roztopów, dlatego całe południe Polski zostało zalane. Podtopy zniszczyły uprawy, mieszkania, podwórka, stada zwierząt hodowlanych , które trzeba było ubić lub same zginęły zalane wodą oraz wiele innego mienia. Rzeki, zimą spowite grubą warstwą lodu, teraz występują ze swoich brzegów, a do tego ciągle pada. Dlatego czas rozpocząć ocenę uszkodzeń.
Problem z wynajęciem auta dla firmy
Jednak potrzeba mi firmowego samochodu. Nasz zakład nie posiada takowych, ponieważ nie jest to dla nas opłacalne, dlatego trzeba skorzystać z auta tymczasowego. Wypożyczalnia samochodów dla firm z Krakowa znajduje się na obrzeżach miasta, więc żeby wybrać maszynę i podpisać umowę musiałem podjechać tramwajem. Gdy dotarłem na miejsce okazało się, iż nie mają żadnych aut do wynajęcia. Było to dla mnie dużym problemem, gdyż następnego dnia musiałem jechać do poszkodowanych, aby ocenić zniszczenia ich mienia, ponieważ, aby otrzymać pieniądze na budowę nowych domów ja musiałem określić kwotę, na którą opiewają zalania. Na szczęście mój szef dał radę załatwić z firmą wynajmującą auta, aby oddali mi jeden, ostatni samochód na te kilkanaście dni.
Po otrzymaniu samochodu natychmiast pojechałem do poszkodowanych ludzi, aby wycenić zniszczenia. Samochód przejechał ze mną sporo kilometrów po zalanych wioseczkach i spisał się na medal, nic nie robił sobie z błotnistych, rozjeżdżonych dróżek, dzielnie parł do przodu, aby pomóc kolejnym istotom poszkodowanym przez naturę. Po powrocie do Krakowa jednak czekało go jednak dokładne mycie w odpowiednich specyfikach, aby pozbyć się warstwy brudu osadzonej na karoserii.