Odkąd musiałam zacząć nosić okulary, marzył mi się dzień, w którym będę mogła je zdjąć. Na początku jednak byłam jeszcze zbyt mała, aby wiedzieć, że istnieją szkła kontaktowe. Mama zresztą i tak nie pozwoliłaby mi ich nosić. Po prostu nie jest to dla dzieci.
Jakie soczewki najlepiej wybrać?
Lepiej, żeby dzieci nic sobie nie wkładały do oczu. W końcu doczekałam się jednak, że byłam już na tyle duża, że soczewki kontaktowe były dla mnie w zasięgu. Bardzo się ucieszyłam. Byłam wręcz wniebowzięta, że mogę zmienić okulary na soczewki kontaktowe. Po prostu nigdy się sobie nie podobałam w okularach i ograniczały one moje pole widzenia. Myślałam, że lepiej będzie, kiedy w moim oku będzie znajdowała się soczewka kontaktowa. Rzeczywiście tak było. Czułam się lepiej, że mogłam wyglądać bardziej efektownie a nie jak jakaś okularnica. Poza tym mogłam widzieć wszystko bez noszenia tych grubych szkieł. Problemem były tylko krople do oczu, które stały mi się nagle bardziej potrzebne. Po prostu oczy stawały się szybciej suche. Było to uciążliwe. Musiałam więc raz nosić szkła kontaktowe, a w domu jednak wybierać okulary. Taki system zamienny był znacznie bardziej sprawdzony niż tylko ciągle soczewki. Poza tym wiedziałam, że lepiej wybrać te bardziej nawilżone soczewki i teraz takie noszę, bo inne za szybko przywierają mi do gałek ocznych i powodują bardzo przykre podrażnienia.
Na rynku istnieje jednak sporo rozwiązań, które są dużo tańsze, jeśli ktoś nie ma tak wrażliwych oczu jak moje i może korzystać ze zwykłych soczewek, a nie tych specjalnie dodatkowo nawilżanych. Zawsze warto też poradzić się eksperta, co radzi akurat dla nas i naszych oczu.
Źródłem informacji była firma e-soczewki.pl/