Kiedy byłam małą dziewczynką rodzice zabierali mnie czasami do cyrku, kiedy ten przyjeżdżał w naszą okolicę. Bardzo mi się podobały już same bilety, które zawsze czekały wtedy na stole w kuchni przez tydzień przed danym wyjściem. Były takie piękne i kolorowe. Jak najbardziej zachęcały dzieci do odwiedzenia cyrku.
Iluzjoniści – wspomnienie z dzieciństwa
Corocznym wielkim przeżyciem było takie wyjście do cyrku. Ogromny namiot, w którym odbywało się całe przedstawienie ustawiany był już od świtu danego dnia. Idąc do szkoły już widzieliśmy pierwsze efekty pracy cyrkowców. Pod wieczór, kiedy już przychodziła pora pokazów – stał już wspaniały, kolorowy namiot. Niektóre dzieci bały się tam wejść, ale nie ja. Bardzo podobały mi się zawsze tam występy klaunów ze śmiesznymi czerwonymi nosami i linoskoczków, których akrobacje zapierały dech w piersiach. Najbardziej jednak zawsze czekałam nie na zwierzęta, nie na klaunów, ale na iluzjonistę. Jakie wspaniałe sztuczki za każdym razem prezentował! Iluzjonista pokazy swoje zaczynał różnie, czasami znałam już jakąś sztuczkę, inne były nowe, ale na koniec zawsze było to, na co czekałam – iluzjonista wyczarowywał ze swojego kapelusza ślicznego, białego króliczka. Pisk zachwytu wszystkich dziewczynek mam w pamięci do dziś. Zauważyłam, że pokazy iluzjonistów stały się ostatnimi czasy wykorzystywane na znacznie szerszą skalę. Są oni zapraszani na urodziny dzieci – jako niespodzianka dla dzieci. Zdarza się też, że na weselu iluzjonista jest zaproszony, by poprowadzić pokazy dla zgromadzonych tam dzieci lub całego towarzystwa – bardzo uatrakcyjnia to taką imprezę.
Wspomnienia z dzieciństwa związane z wyjściami do cyrku potrafią się obudzić na nowo w naszych umysłach, kiedy na jakiejś imprezie, na którą zostaniemy zaproszeni, jako jedną z atrakcji jest pokaz iluzjonisty. Bardzo wesołe są takie chwile, warto ich dostarczyć kiedyś i własnym dzieciom.