Jako gospodyni domowa i mama trójki dzieci, wielką wagę przykładam do porządku i czystości. Czasem jest ciężko zapanować nad moją rodzinną gromadką, zwłaszcza kiedy nadchodzi lato, a co za tym idzie czas beztroskich zabaw w ogrodzie. Dla mnie oznacza to jedno – mnóstwo prania. Przez lata wypracowałam sobie sposób, jak to wszystko trzymać w ryzach.
Kosz do bielizny
Podstawa to sortowanie prania. Wiadomo, że ciemne ubrania muszą być prane z ciemnymi, a jasne z jasnymi. To akurat nic nowego i każda gospodyni zdaje sobie z tego sprawę. Dużym ułatwieniem są dla mnie kosze na bieliznę – nie wyobrażam sobie funkcjonowania domu bez tych pojemników. Bieliznę piorę zawsze w pierwszej kolejności. Dlatego ważne jest jej kolorystyczne posortowanie. W mojej łazience goszczą dwa kosze – jeden do bielizny w jasnych kolorach, drugi natomiast do tych ciemnych. Przyznam, że znacznie usprawnia to proces prania. Jako mama dzieci, które niemal bez przerwy lubią się brudzić – wiem, co mówię. Wcześniej nie używałam tego typu koszy, więc bieliznę losowo wrzucałam do pralki. Obecnie mam większy porządek. Same kosze są wykonane z wytrzymałego plastiku i występują w wielu kolorach. Zdecydowałam się na odcień limonki – tak aby pasował do reszty wystroju. Sama się sobie dziwię, że dopiero teraz wpadłam na pomysł umieszczenia koszy do bielizny. Segregacja bardzo się przydaje, a takie kosze pozwalają utrzymać ład i porządek.
Od tamtej pory wszelkie zabawy (oraz niespodziewane pomysły) moich dzieci są mi niestraszne. Pranie nie jest już męczące, ponieważ wprowadziłam proste zasady, a ustawione pojemniki wciąż przypominają domownikom o konieczności wrzucania swoich rzeczy tam, gdzie jest ich miejsce. Każdej pani domu polecam takie rozwiązanie. Proste i skuteczne.