Dwa lata mojego życia straciłam na to, aby pracować jako pomoc kuchenna. Mimo, że mój szef był bardzo sympatyczny, to jednak nie dawał wypłaty na czas. Brak wynagrodzenia w terminie, spowodowało, że odeszłam z tej firmy.
Producent mebli nie miał przede mną tajemnic
Mimo to, miło wspominam ten czas. Nauczyłam się tu wiele. Poznałam różne kuchnie świata. Nauczyłam się robić fasolkę po bretońsku, kotlety schabowe oraz staropolskie zraziki. Moje doświadczenie zaowocowało tym, że zostałam wspaniałą gospodynią domową nie tylko pod względem gotowania. Wiedziałam, jaki producent mebli jest najlepszy i jakie meble warto kupić. Prawda jest taka, że mebel meblowi nie równy, więc kiedy doszło do tego, że musiałam kupić meble kuchenne, postawiłam na znaną i dobrą markę. Miałam z nią do czynienia przez dwa lata swojego życia i nigdy się nie zawiodłam. Mimo, że nie były to meble drewniane, a metalowe, w mojej kuchni prezentowały się fantastycznie. W połączeniu ze ścianą koloru brązowego, białe srebro jest bardzo ciekawą kompozycją. Wiem, że produkcja mebli wymaga nie lada doświadczenia i przemyślenia. Firma, która kiedyś z nami współpracowała, wiedziała, jakie akcesoria są ważne do tego, aby móc idealnie prowadzić gastronomię. Żałuję tylko, że mój szef miał węża w kieszeni, bo jak by trochę zainwestował, to pieniądze by mu się zwróciły i zarobiłby dwa razy więcej. Przez jego chytrość nie tylko ja nie otrzymywałam pensji na czas, ale i również kuchnia, w której pracowałam, rok później splajtowała. Niestety, przez to, że nie miałam pieniędzy, musiałam nawet sprzedać meble do salonu.
Mimo, że praca w punkcie gastronomicznym mnie wiele nauczyła, to jednak drugi raz bym nie chciała tam pracować. Dziś prowadzę budkę, w której sprzedaję zapiekanki i jestem z tego tytułu bardzo zadowolona.