Gdy kilkanaście lat temu skończyłem szkołę średnią to nieszczególnie paliło mi się do tego, żeby pójść na studia. Byłem osobą przedsiębiorczą, więc wolałem poszukać pomysłu na zarabianie pieniędzy. Już w tamtych czasach wielu Polaków pracowało w Niemczech, chociaż do tej pracy potrzebne były odpowiednie pozwolenia. Postanowiłem zaoferować tanie przewozy dla pracowników.
Kupiłem busa i woziłem pracowników budowlanych
Początek mojej działalności był wręcz wymarzony. Pożyczyłem dużo pieniędzy od rodziców i kupiłem pierwszego busa. Udało mi się kupić model, który miał kilka lat, więc jak na moje możliwości był to prawie nowy samochód. Potem otwarłem książkę telefoniczną – bo były to jeszcze czasy bez ogólnodostępnego internetu – i zadzwoniłem do wszystkich firm budowlanych oferując im transport pracowników. Trafiłem w ten sposób na firmę, która szukała regularnego transportu dla swoich pracowników w delegacje do Niemiec. I tak się wszystko zaczęło. Potem pojawiły się kolejne zlecenia i musiałem kupić kolejne auta. Zatrudniłem też pracowników. Dzisiaj moja firma oferuje komfortowe busy z Polski do Niemiec zarówno na zasadzie oferty indywidualnej jak i regularnych przewozów z kilku dużych dworców w kraju. Moja flota liczy około piętnastu pojazdów, ale dzisiaj to są inne czasy niż na początku. Wszystko można załatwić zdalnie, a klienci szukają mnie sami, bo korzystają w tym celu z internetu.
Dzisiaj prowadzenie biznesu polegającego na oferowaniu przewozów międzynarodowych jest naprawdę proste. Na takie usługi jest ogromny popyt. Z moich przewozów korzystają głównie firmy budowlane, które wysyłają pracowników w zagraniczną delegację. Równie duże dochody przynosi mi też organizowanie regularnych przejazdów do Niemiec. Mam takich połączeń obecnie sześć.